Termin merchandising pochodzi od angielskiego słowa merchandise, czyli dóbr przeznaczonych na sprzedaż (towaru). Termin ten nie ma w języku polskim swojego odpowiednika, dlatego dla potrzeb rynkowych zostało zaadaptowane słówko angielskie. W dosłownym tłumaczeniu merchandising oznaczałby towarowanie – takie słowo w języku polskim jednak nie występuje.

20Zgodnie z definicją, merchandising obejmuje sposoby wpływania na zachowania klientów poprzez wystrój sklepu i sposób prezentacji produktów, merchandising to przede wszystkim walka o miejsce dla produktów i przestrzeń na półkach, merchandiser Biała Podlaska.

Merchandising to ponadto informowanie w sposób atrakcyjny, zrozumiały i przekonujący o lokalizacji danego sklepu, jego asortymencie, nowościach, przecenach, towarach godnych uwagi oraz rozmieszczeniu stoisk. Informacja ta jest zróżnicowana w zależności od rodzaju osób. Podstawowymi targetami merchandisingu są osoby:

  1. które nie miały zamiaru wchodzić do sklepu, ale coś je w nim skusiło,
  2. które weszły do sklepu po określony produkt, ale mogą kupić coś jeszcze,
  3. które są stałymi klientami i należy zadbać, by nimi pozostali.

Mój syn od pewnego czasu przebąkuje coś o jakimś zawodzie merchandisera. Mimo, że sama nazwa stanowi dla mnie dość duży problem, to tyle razy słyszałam już jej brzmienie pochodzące z ust mojego syna, Jurka, że zdążyłam się z nią dobrze zaznajomić. Gdy syn po raz pierwszy wspomniał o tym, że planuje aplikować na stanowisko merchandisera, spojrzałam się na niego nieprzytomnym wzrokiem, ponieważ nie do końca zrozumiałam o co chodzi Jurkowi. Dopiero gdy syn wytłumaczył mi kim jest merchandiser, co robi i jakie są jego warunki pracy, zaczęłam myśleć o tym stanowisku nie jako ciemnej dziurze, do której na zawsze wpadnie mój syn, a jako o zwykłym zawodzie.

40Mimo, że nie do końca podoba mi się ten cały pomysł z merchandisingiem, merchandiser Częstochowa, to nie mam innego wyboru, jak wspierać syna w jego postanowieniach. Jako matka wolałabym dla Jarka jakiś bardziej lukratywny zawód. Moim marzeniem było, by syn poszedł na medycynę i został panem doktorem, jednak on uparł się, że skończy marketing i zarządzanie. Absolwentów tego kierunku studiów jest w dzisiejszych czasach jak grzybów po deszczu, dlatego ciężko mu znaleźć cokolwiek w swoim zawodzie. Nic dziwnego, że zaczął szukać innych stanowisk pracy.

Przed moim synem pierwsza rozmowa kwalifikacyjna na stanowisko merchandisera, która mam nadzieję pójdzie mu dobrze. Nie chciałabym, żeby załamał się już na początku.

39Czy kiedykolwiek słyszeliście o zawodzie merchandisera? Jestem przekonany, że większość z czytelników pierwszy raz zetknęła się z tym stanowiskiem pracy właśnie na tej stronie internetowej. Merchandiser, przez swoją obcojęzyczną nazwę i niezbyt dużą częstotliwość występowania nie jest stanowiskiem pracy, o którym piszą w gazetach i rozmawiają na ulicach. W moim mniemaniu jest raczej stanowiskiem niszowym i niezbyt znanym wśród polskiego społeczeństwa. Dla osób nieznających języka angielskiego sama nazwa jest nie tylko trudna do wymówienia, ale i całkowicie niezrozumiała. Gdyby zapytać przeciętnego Polaka kim lub czym jest merchandiser większość obstawiała by pewnie jakiś skomplikowany sprzęt gospodarstwa domowego lub nazwisko francuskiego polityka, merchandiser Bielsko-Biała.

W pewnym sensie nie do końca rozumiem dlaczego amerykanizacja naszego języka jest w obecnych czasach tak częstym procederem. Język polski jest językiem, który może sobie poradzić z wieloma wyzwaniami stawianymi mu przez inne języki nowożytne, dlatego bez problemu jakiś Miodek lub Bralczyk znalazłby idealny odpowiednik dla merchandisera. Nawet gdyby nie było to określenie perfekcyjne, to i tak stanowiłoby lepsze odzwierciedlenie charakterystyki zawodu niż obcobrzmiący merchandiser. Jako przykładowe nazwy podać można choćby specjalistę ds. ekspozycji towarów lub pracownika wystawowego. Nie twierdzę, że te spolszczone nazwy zawodu są perfekcyjne, jednak pokazują, że przy odrobinie chęci dałoby się zastąpić angielską nazwę nazwą polską.

38W tym momencie mija chyba trzecia godzina od chwili, w której zdecydowałem, że czas zadbać o ładny wygląd moich dokumentów aplikacyjnych. W najbliższym czasie mam zamiar ubiegać się o pracę merchandisera w Katowicach, o której słyszałem same najlepsze rzeczy, dlatego chciałbym, żeby potencjalni pracodawcy dostali ode mnie podanie o pracę o jak najwyższej jakości.

O pracy merchandisera dowiedziałem się tydzień temu od mojego dobrego kolegi, Janka, który sam dwa miesiące temu zatrudnił się jako merchandiser Katowice. Dzięki jego opinii wiem, że ta praca mogłaby mi się naprawdę spodobać, zwłaszcza, że w moim mniemaniu nie jest zbyt wymagająca. Co może być trudnego w układaniu towaru na półkach, wymyślaniu chwytliwych sloganów czy sprawdzaniu dokumentacji? Toć to zajęcie najprostsze z możliwych, a do tego gwarantujące stałe miesięczne wynagrodzenie. Po kilku miesiącach pracy na umowę o dzieło wiem co to znaczy brak gotówki i niepewny zarobek, dlatego przede wszystkim zależy mi na stałej miesięcznej pensji.

Mimo, że zdecydowałem się zająć swoim CV i listem motywacyjnym, to od trzech godzin siedzę w jednej pozycji i nie ruszyłem nawet jednego zdania. Cały czas rozmyślam o tym jak to będzie, gdy przestanę być bezrobotnym i będę aktywny zawodowo. Myślę, że wtedy skończą się wszystkie moje problemy, a ja poczuję co to prawdziwe życie. Od rana do popołudnia będę pracował, a wieczorem wychodził na miasto i cieszył się z tego, że stać mnie na piwo ze znajomymi!

Chyba każdy słyszał kiedyś o festiwalu piosenki polskiej w Opolu. Jest to jedna z największych i najbardziej popularnych imprez muzycznych w Polsce, o której na pewno słyszała ponad połowa społeczeństwa. Jeśli mieszkacie w Opolu to wiecie, że zbliżający się festiwal jest okazją do spotkań rodzinnych, przyjazdów znajomych i częstych wyjść na miasto. Mało kto w trakcie festiwalu siedzi w domu przed telewizorem – większość osób wychodzi do klubów i pubów i cieszy się kulturalną imprezą odbywającą się w ich mieście.

37W tym roku i ja postanowiłem zaczerpnąć nieco świeżego powietrza podczas festiwalu i wybrać się z grupką znajomych na krótką przebieżkę po najlepszych barach. Traf chciał, że mimo początkowych planów na regularne zmiany lokalizacji, zasiedliśmy w znanym nam pubie i nie chcieliśmy się stamtąd ruszyć. Tak bardzo przyrośliśmy do miękkich, czerwonych foteli, że nawet przez myśl nie przeszło nam, by ruszać się od nich dalej niż na odległość dziesięciu metrów.

W trakcie wesołego spotkania do stolika dosiadło się kilka ładnych dziewczyn, które były znajomymi jednego z moich kolegów. Wśród nich moją szczególną uwagę przyciągnęła Karolina, która jak się okazało pracowała w tym samym zawodzie co ja, bo była merchandiserem, merchandiser Opole. Mając wspólny temat do rozmowy przegadaliśmy cały wieczór i pół nocy, a wypity alkohol sprawił, że rozmowa kleiła się jak nigdy. Po zamknięciu baru wszyscy znajomi rozeszli się do domów, a ja z Karoliną udałem się jeszcze na długi spacer uśpionymi ulicami Opola.

36Od kiedy rozpoczęłam pracę na stanowisku merchandisera w Zielonej Górze mam wrażenie, że wszystkie znaki na ziemi i na niebie wskazują mi, że obrana droga jest tą najwłaściwszą, merchandiser Zielona Góra. Jakiś czas temu myślałam o sobie jako o wielkim pechowcu, któremu nic w życiu nie wychodzi. Nie miałam własnego mieszkania (nie miałam nawet pieniędzy na wynajem osobnego pokoju), z przyjaciółkami jakoś mi się nie układało, pracy nie było, a o miłości i mężczyźnie na całe życie nawet nie myślałam. Byłam tak załamana swoim bezrobociem i brakiem powodzenia w życiu, że nie miałam ochoty na żadne randki. Byłam na paru spotkaniach z nowopoznanymi chłopakami, jednak nie przebiegały one tak, jakbym chciała, a obiekty moich westchnień nie odpowiadały na moje telefony.

Gdy dzięki znajomej mojej mamy udało mi się dostać pracę merchandisera, nagle wszystko się odmieniło. Gdybym wierzyła w zjawiska paranormalne na pewno stwierdziłabym, że wszystko dzięki jakimś magicznym mocom przeobraziło się niczym za dotknięciem magicznej różdżki. Niemal z dnia na dzień wszystko zaczęło się układać, a ja poczułam, że żyję. Miałam pracę, więc mogłam zacząć rozglądać się za własnym kątem. Cudem trafiłam na ładną kawalerkę, której wynajem kosztował mnie tyle, co czynsz. Jakaś kobietka po prostu chciała, żeby ktoś zaopiekował się jej nieruchomością w czasie, gdy ona przebywa u syna za granicą. Odżyły stare znajomości i przyjaźnie, a na horyzoncie niespodziewanie pojawił się Darek, inny merchandiser zatrudniony w naszej firmie. Takim sposobem w ciągu zaledwie kilku tygodni moje życie zmieniło się z beznadziejnego w cudowne!

35Niedawno przez przypadek natknęłam się na informację o kursie dla merchandiserów organizowanym przez jakąś włocławską firmę organizującą kursy, merchandiser Włocławek. Kurs nie wydaje się ani zbyt trudny, nie jest też bardzo drogi, dlatego skłaniam się do wzięcia udziału w tym szkoleniu. Gdyby udało mi się zdać egzamin końcowy i uzyskać dyplom, na pewno byłoby mi łatwiej znaleźć pracę w zawodzie merchandisera. Nigdy nie myślałam o pracy w tym zawodzie, ale im dłużej o tym myślę, tym wydaje mi się to lepszą opcją. Ponadto, taki kurs to zawsze dodatkowy punkt w CV,

1. Merchandising – podejście praktyczne

  • Zdefiniowanie pojęcia
  • Słownik Merchandisingu
  • Producent kontra detalista
  • Czynniki skłaniające do zakupów
  • Zasady zachowań konsumentów
  • Ewolucja handlu i kierunki rozwoju

2. Skuteczność Merchandising’u

  • Elementy Merchandising’u i narzędzia pracy Merchandisera
  • Strategiczne miejsca w sklepie
  • Poziomy ekspozycji w sklepach
  • Reguła prawej ręki

3. Potęga impulsu podświadomości

  • Merchandising zmysłów
  • Impuls wzrokowy i jego potęga
  • Możliwość dotyku
  • Zmysły zapachu i smaku
  • Impuls słuchowy
  • Kolory i światło
  • Przestrzeń i ruch
  • Bramy zmysłowe i ich wpływ na decyzje o gustach

4. Techniki Ekspozycji

  • Rodzaje sklepów detalicznych
  • Idealna półka z produktami
  • Organizacja promocji
  • Wykorzystanie POS-ów
  • Ćwiczenia na własnych produktach (w przypadku szkoleń zamkniętych)

5. Praktyczne ćwiczenie zasad merchandisingu z pozycji konsumenta

  • Świadome zachowania konsumenckie
  • Tanio czy dobrze (zawsze masz wybór)
  • Koszyk pełen okazji – kto najskuteczniej drenuje portfel klientów
  • (ćwiczenie praktyczne w dużej galerii handlowej) Jak świadomie kupować? (burza mózgów)
  • Asertywność w zakupach i negocjowanie w sklepach
  • Jak ograniczyć wpływ reklamy i marchandising’u w swoim życiu

34Nadal nie wiem czy decydując  się na zatrudnienie w charakterze merchandisera firmy z branży spożywczej podjąłem dobrą decyzję. Póki co nie rozpocząłem jeszcze wykonywania swoich obowiązków, dlatego uważam, że cały czas mam czas na namyślenie się, czy praca merchandisera na pewno jest dla mnie odpowiednią.

Pierwsze dwa tygodnie pracy to ciągłe szkolenia z zakresu oferty produktowej, wizualnego merchandisingu i różnych technik negocjacyjnych, które kończą się egzaminami i testami. Dopiero po tym czasie mogę rozpocząć pracę jako merchandiser z prawdziwego zdarzenia, merchandiser Poznań.

Obecnie jestem w trakcie szkolenia produktowego, z którego powinienem zapamiętać jak najwięcej, bo to przyda mi się podczas wykonywania codziennych obowiązków. W końcu muszę wiedzieć jakim asortymentem się zajmuję i jakie są jego cechy. Jak mam poinformować klientów o zaletach danych produktów i zachęcić ich do zakupu jeśli sam nie wiem nic na temat tego, czym się zajmuję?

Obecne szkolenie trwa cztery dni, po nim nastąpią dwa kolejne, które łącznie będą trwały 5 dni. Jak dobrze pójdzie to za półtora tygodnia ruszę w teren i zajmę się na dobre swoją pracą. Do tego czasu daję sobie czas na zastanowienie i zdecydowanie się co robić. Z jednej strony chciałbym spróbować jako merchandiser, z drugiej trochę nie odpowiadają mi warunki pracy. Wolałbym pracować w jednym miejscu i otrzymywać stałą miesięczną pensję.

Nie mogę się doczekać kiedy nadejdzie upragniony weekend i zakończy tygodniowe pasmo niepowodzeń. Mamy dopiero środę, a ja wyczerpałam już limit nieszczęść na całe siedem dni, ba!, nawet na cały miesiąc. Nie wiem czy wy też tak macie, że jeśli poniedziałek będzie kiepski to cały tydzień również należy wyrzucić do kosza. Ja w każdym razie tak mam i gdy w poniedziałek zdarza się coś mało przyjemnego to wiem, że każdy kolejny dzień aż do weekendu będzie należał do mało sympatycznych.

33W poniedziałek w drodze z domu do pierwszego sklepu, w którym miałam skontrolować popyt na nasz asortyment i zająć się ekspozycją wpadłam w ogromną dziurę w jezdni, przez co skrzywiłam felgę. Do sklepu nie dotarłam i moja praca merchandisera musiała poczekać, merchandiser Koszalin. Zamiast w punktach sprzedażowych cały dzień spędziłam u mechanika czekając na wymianę koła. Dzień zaliczam do zmarnowanych.

Wtorek również nie był zbyt pomyślny, ponieważ w każdym sklepie, do którego udało mi się dotrzeć, z asortymentem oferowanym przez naszą firmę było coś nie tak. A to brakowało kilku opakowań kosmetyków, a to brakowało potwierdzeń sprzedaży. Gdzie bym nie pojechała, tam zawsze znaleźć można było coś nieprawidłowego.

Dzisiejszy dzień również nie rozpoczął się za dobrze, bo rano okazało się, że mój trzyletni synek ma ospę. Do pracy się spóźniłam, bo musiałam szybko zorganizować dla niego jakąś nianię. Przecież nie poślę do przedszkola dziecka, które może zarazić chorobą wszystkich naokoło.

Jest połowa września, czyli czas, który nadal nazywamy latem. Niestety, to co aktualnie dzieje się na dworze latem na pewno nie jest i już nigdy nie będzie. Z nieba bezustannie leje się deszcz zatrzymujący się na powierzchni asfaltowych dróg i betonowych chodników. Gdy dzisiaj rano wychodziłem z domu do pracy, pod moją klatką powitała mnie przeogromna kałuża, której nie dało się nijak obejść. Musiałem ją jakoś przeskoczyć, co i tak nie zakończyło się wielkim sukcesem, bo zachlapałem sobie nowe spodnie od kolan w dół. Nie wiem jak ja pokażę się we wszystkich sklepach, które tego dnia powinienem odwiedzić. Mam jedynie nadzieję, że większość osób zrozumie jaka jest pogoda i nie będzie zwracało uwagi na czarne kropki na moich jasnoniebieskich spodniach.

32Niestety, poranna wpadka z kałużą na pewno nie jest końcem moich dzisiejszych spotkań z deszczem i błotem. Jako merchandiser Elbląg cały czas jestem w ruchu odwiedzając różne punkty sprzedażowe, co wiąże się z koniecznością wsiadania do samochodu, przejeżdżania określonej odległości, wysiadania z auta i przemierzania pieszo dystansu miedzy samochodem, a sklepem. Jestem przekonany, że na tym dystansie czekały mnie będą liczne zabłocone kałuże chętne do zachlapania większej powierzchni moich spodni.

Już nie mogę się doczekać kiedy skończy się ten okropny dzień, bo szczerze nienawidzę deszczu i błota. Nie sprawdzałem jeszcze pogody na najbliższe dni, ale jeśli nadal będzie padać, to zapowiada się istny armagedon.