Dziś miałem bardzo ważne zadanie do wykonania – w związku z zakończeniem okresu świątecznego musiałem zająć się rozbieraniem dekoracji świątecznych w sieci drogerii, w której pracuję. Miałem w planach odwiedzić dwa z sześciu punktów sprzedażowych  w Zamościu i zadbać o odpowiedni wygląd sklepu i ułożenie artykułów, merchandiser Zamość.

q38Niestety, moje plany uległy dużym zmianom, gdy rano obudziłem się z bólem głowy, bólem brzucha i nękającymi mnie wymiotami. Wiedziałem, że stało się najgorsze, a mianowicie zaraziłem się grypą jelitową, która od paru dni panuje wśród przyjaciół i rodziny. Starałem się nie spotykać z zarażonymi wirusem bliskimi, ale jak widać i to nie pomogło. Od rana leżę w łóżku i co chwila biegam do toalety. Nic mi na razie nie przechodzi.

Najchętniej spałbym tylko – przespał całą chorobę i obudził się jutro rano zupełnie zdrowy. Niestety, nudności i biegunka skutecznie odganiają sen, więc próbuję zabić czas surfowaniem po Internecie. Idzie mi to strasznie wolno, co chwila nachodzi mnie kolejna fala nudności, ale jakoś daję radę. Dzięki przymusowemu pozostaniu w łóżku trafiłem na stronę o merchandiserze i bardzo mi się spodobała. W końcu mogę poczytać o ludziach, którzy wykonują ten sam zawód. Nie wiedziałem, że tyle osób ma te same problemy i zmartwienia co ja!

Im SupermarktDopóki nie zetknęłam się z zawodem merchandisera i nie dowiedziałam na czym polega jego praca, często odwiedzając ulubione sklepy zastanawiałam się kto odpowiada za takie, a nie inne rozmieszczenie produktów. Przecież skoro w drogeriach należących do tej samej grupy wszystkie produkty ułożone są niemal identycznie to musi być ktoś, kto zastanowił się nad wyglądem sklepu i wymyślił takie, a nie inne rozmieszczenie. Tym kimś okazał się być nikt inny jak właśnie merchandiser.

Z pojęciem merchandisingu zapoznała mnie moja chrześniaczka, Julka, która pracując na kasie w jednej z sieci drogerii z przedstawicielem tego zawodu ma co jakiś czas do czynienia. Muszę przyznać, że zawód ten, merchandiser Przemyśl, jest chyba jednym z najbardziej oryginalnych w dzisiejszych czasach. No ale co się dziwić – wszystko się rozwija, dlatego gospodarka kraju generuje zapotrzebowanie na coraz to nowe specjalności. W czasach mojej młodości nikt by nawet nie pomyślał o zatrudnianiu kogoś, kto będzie odpowiadał za wystawy sklepowe czy ułożenie towaru na półkach. Od takich rzeczy były panie ekspedientki, które nie dość, że rozkładały towar na półkach i  obsługiwały klientów, to jeszcze musiały dbać o czystość. Bardzo wymagające zajęcie, choć niezbyt dobrze płatne.

W dzisiejszych czasach do wszystkiego trzeba mieć talent, dlatego podejrzewam, że tak jest również w przypadku pracy merchandisera. Żeby pracować na tym stanowisku trzeba mieć odpowiednie wykształcenie i umiejętności. Może nawet istnieją kursy dla merchandiserów?

Mój syn od pewnego czasu przebąkuje coś o jakimś zawodzie merchandisera. Mimo, że sama nazwa stanowi dla mnie dość duży problem, to tyle razy słyszałam już jej brzmienie pochodzące z ust mojego syna, Jurka, że zdążyłam się z nią dobrze zaznajomić. Gdy syn po raz pierwszy wspomniał o tym, że planuje aplikować na stanowisko merchandisera, spojrzałam się na niego nieprzytomnym wzrokiem, ponieważ nie do końca zrozumiałam o co chodzi Jurkowi. Dopiero gdy syn wytłumaczył mi kim jest merchandiser, co robi i jakie są jego warunki pracy, zaczęłam myśleć o tym stanowisku nie jako ciemnej dziurze, do której na zawsze wpadnie mój syn, a jako o zwykłym zawodzie.

40Mimo, że nie do końca podoba mi się ten cały pomysł z merchandisingiem, merchandiser Częstochowa, to nie mam innego wyboru, jak wspierać syna w jego postanowieniach. Jako matka wolałabym dla Jarka jakiś bardziej lukratywny zawód. Moim marzeniem było, by syn poszedł na medycynę i został panem doktorem, jednak on uparł się, że skończy marketing i zarządzanie. Absolwentów tego kierunku studiów jest w dzisiejszych czasach jak grzybów po deszczu, dlatego ciężko mu znaleźć cokolwiek w swoim zawodzie. Nic dziwnego, że zaczął szukać innych stanowisk pracy.

Przed moim synem pierwsza rozmowa kwalifikacyjna na stanowisko merchandisera, która mam nadzieję pójdzie mu dobrze. Nie chciałabym, żeby załamał się już na początku.

Chyba każdy słyszał kiedyś o festiwalu piosenki polskiej w Opolu. Jest to jedna z największych i najbardziej popularnych imprez muzycznych w Polsce, o której na pewno słyszała ponad połowa społeczeństwa. Jeśli mieszkacie w Opolu to wiecie, że zbliżający się festiwal jest okazją do spotkań rodzinnych, przyjazdów znajomych i częstych wyjść na miasto. Mało kto w trakcie festiwalu siedzi w domu przed telewizorem – większość osób wychodzi do klubów i pubów i cieszy się kulturalną imprezą odbywającą się w ich mieście.

37W tym roku i ja postanowiłem zaczerpnąć nieco świeżego powietrza podczas festiwalu i wybrać się z grupką znajomych na krótką przebieżkę po najlepszych barach. Traf chciał, że mimo początkowych planów na regularne zmiany lokalizacji, zasiedliśmy w znanym nam pubie i nie chcieliśmy się stamtąd ruszyć. Tak bardzo przyrośliśmy do miękkich, czerwonych foteli, że nawet przez myśl nie przeszło nam, by ruszać się od nich dalej niż na odległość dziesięciu metrów.

W trakcie wesołego spotkania do stolika dosiadło się kilka ładnych dziewczyn, które były znajomymi jednego z moich kolegów. Wśród nich moją szczególną uwagę przyciągnęła Karolina, która jak się okazało pracowała w tym samym zawodzie co ja, bo była merchandiserem, merchandiser Opole. Mając wspólny temat do rozmowy przegadaliśmy cały wieczór i pół nocy, a wypity alkohol sprawił, że rozmowa kleiła się jak nigdy. Po zamknięciu baru wszyscy znajomi rozeszli się do domów, a ja z Karoliną udałem się jeszcze na długi spacer uśpionymi ulicami Opola.

Nie mogę się doczekać kiedy nadejdzie upragniony weekend i zakończy tygodniowe pasmo niepowodzeń. Mamy dopiero środę, a ja wyczerpałam już limit nieszczęść na całe siedem dni, ba!, nawet na cały miesiąc. Nie wiem czy wy też tak macie, że jeśli poniedziałek będzie kiepski to cały tydzień również należy wyrzucić do kosza. Ja w każdym razie tak mam i gdy w poniedziałek zdarza się coś mało przyjemnego to wiem, że każdy kolejny dzień aż do weekendu będzie należał do mało sympatycznych.

33W poniedziałek w drodze z domu do pierwszego sklepu, w którym miałam skontrolować popyt na nasz asortyment i zająć się ekspozycją wpadłam w ogromną dziurę w jezdni, przez co skrzywiłam felgę. Do sklepu nie dotarłam i moja praca merchandisera musiała poczekać, merchandiser Koszalin. Zamiast w punktach sprzedażowych cały dzień spędziłam u mechanika czekając na wymianę koła. Dzień zaliczam do zmarnowanych.

Wtorek również nie był zbyt pomyślny, ponieważ w każdym sklepie, do którego udało mi się dotrzeć, z asortymentem oferowanym przez naszą firmę było coś nie tak. A to brakowało kilku opakowań kosmetyków, a to brakowało potwierdzeń sprzedaży. Gdzie bym nie pojechała, tam zawsze znaleźć można było coś nieprawidłowego.

Dzisiejszy dzień również nie rozpoczął się za dobrze, bo rano okazało się, że mój trzyletni synek ma ospę. Do pracy się spóźniłam, bo musiałam szybko zorganizować dla niego jakąś nianię. Przecież nie poślę do przedszkola dziecka, które może zarazić chorobą wszystkich naokoło.

Jest połowa września, czyli czas, który nadal nazywamy latem. Niestety, to co aktualnie dzieje się na dworze latem na pewno nie jest i już nigdy nie będzie. Z nieba bezustannie leje się deszcz zatrzymujący się na powierzchni asfaltowych dróg i betonowych chodników. Gdy dzisiaj rano wychodziłem z domu do pracy, pod moją klatką powitała mnie przeogromna kałuża, której nie dało się nijak obejść. Musiałem ją jakoś przeskoczyć, co i tak nie zakończyło się wielkim sukcesem, bo zachlapałem sobie nowe spodnie od kolan w dół. Nie wiem jak ja pokażę się we wszystkich sklepach, które tego dnia powinienem odwiedzić. Mam jedynie nadzieję, że większość osób zrozumie jaka jest pogoda i nie będzie zwracało uwagi na czarne kropki na moich jasnoniebieskich spodniach.

32Niestety, poranna wpadka z kałużą na pewno nie jest końcem moich dzisiejszych spotkań z deszczem i błotem. Jako merchandiser Elbląg cały czas jestem w ruchu odwiedzając różne punkty sprzedażowe, co wiąże się z koniecznością wsiadania do samochodu, przejeżdżania określonej odległości, wysiadania z auta i przemierzania pieszo dystansu miedzy samochodem, a sklepem. Jestem przekonany, że na tym dystansie czekały mnie będą liczne zabłocone kałuże chętne do zachlapania większej powierzchni moich spodni.

Już nie mogę się doczekać kiedy skończy się ten okropny dzień, bo szczerze nienawidzę deszczu i błota. Nie sprawdzałem jeszcze pogody na najbliższe dni, ale jeśli nadal będzie padać, to zapowiada się istny armagedon.

31

Dziś wieczorem pierwsza próba zespołu wokalnego, który założyła moja koleżanka. Jako dobra przyjaciółka zawsze staram się ją wspierać we wszystkich inicjatywach i pomysłach, dlatego mimo początkowych oporów i niechęci musiałam się zapisać do zespołu. Gosia dużo w swoim życiu przeszła, życie jej nie rozpieszczało, dlatego za każdym razem staram się jej jakoś to wynagrodzić. Wiem, że jej niepowodzenia życiowe nie są moją winą, jednak w jakiś sposób czuję się zobowiązana do niesienia jej pomocy, nawet w formie swojego niezbyt wyćwiczonego głosu.

Jakiś czas temu Gosia straciła pracę merchandisera, merchandiser Rybnik, i od tego czasu nie może znaleźć nic innego. Nie wiem dokładnie dlaczego z dnia na dzień Gośka przestała być aktywna zawodowo, bo nie chce mi nic na ten temat powiedzieć. Wydaje mi się, że musiało się wydarzyć coś bardzo poważnego, bo w innym przypadku na pewno wszystko by mi od razu opowiedziała. Tym razem nabrała wody w usta i udaje, że nie ma tematu.

Od paru tygodni Gosia wysyła mnóstwo podań o pracę, jednak póki co nic z tego nie wychodzi. Była na paru rozmowach kwalifikacyjnych, jednak żadna nie przyniosła oczekiwanych skutków. Wydaje mi się, że założenie zespołu jest jej sposobem na odstresowanie się i podkreślenie, że nadal jest wartościowym pracownikiem i coś potrafi zrobić. Gosia po prostu nie chce cały czas siedzieć w domu, a chce poczuć się potrzebna. Całkowicie ją rozumiem i dlatego, mimo początkowych oporów, zgodziłam się zapisać do jej zespołu.

Wychodzi na to, że moja żona ma chyba jakąś obsesję na punkcie urządzania naszego nowego, legnickiego mieszkania. Pewnie przejęła część zasad rządzących jej zawodem i z zapałem implementuje je w nasze życie. Warto tu zauważyć, że moja małżonka pracuje jako merchandiser Legnica, czyli odpowiada za prezentację i ekspozycję produktów w zatrudniającym ją sklepie. Jeśli dodam jeszcze, że miejscem, w którym żona pracuje jest sklep z artykułami do wyposażania wnętrz wszystko stanie się jasne.

29Żona wychodząc rano do pracy codziennie wpada w wir aranżacji i wystaw, które organizuje w swoim sklepie. Ten punkt sprzedażowy jest na tyle duży, że partnerka zawsze ma coś do roboty. Zrobiwszy na nowo jedną ekspozycję, natychmiast przechodzi na następną i kolejne. Gdy w końcu uda się zrobić komplet zmian, od zmiany pierwszej ekspozycji minęło już tyle czasu, że na nowo musi się za nią zabrać.

Większość merchandiserów zatrudnionych w Legnicy to osoby, które przemieszczają się z miejsca na miejsce dbając jedynie o produkty określonej marki. Moja małżonka jest w o tyle dobrej sytuacji, że zajmuje się całym sklepem i całym dostępnym asortymentem. Nie jest zatrudniona przez konkretną firmę, a przez właściciela sklepu.

Jak już wspomniałem, w związku z urządzaniem naszego nowego mieszkania, żona codziennie wraca z pracy z nowymi pomysłami. Jednego dnia wymyśla, że pokój będzie pomalowany na piaskowo z granatowymi dodatkami, kolejnego zmienia swoją koncepcję na róż z zielenią. Cieszę się, że ma co robić, ale chciałbym, żeby w końcu zdecydowała się na coś konkretnego.

Bardzo trudno mnie wyciągnąć z domu wieczorem, kiedy po całym dniu jazdy z jednego miejsca na drugie marzę jedynie o wygodnej kanapie i braku konieczności ruszania się gdziekolwiek. Jeśli wiem, że danego dnia muszę zrobić jakieś zakupy, to zakupy robię od razu, wracając po pracy do domu. Nieważne, że jestem tak głodna, że wrzucam w wózek o wiele więcej artykułów niż planowałam. Nawet zawyżona kwota płacona przy sklepowej kasie jest lepsza niż konieczność ponownego wyjścia z domu.

25Jeśli już dotrę do mieszkania, zjem coś na szybko i położę się na kanapie, nikt i nic nie jest w stanie mnie zmusić do wyjścia z mieszkania. Wiele osób próbowało mnie już namówić na wieczorne wyjście na miasto, jednak jak do tej pory udało się to zaledwie jednemu znajomemu, który przyleciał na parę dni do Rzeszowa z Hiszpanii i nie mogliśmy się spotkać w inny dzień, jak w akurat w poniedziałek. Bardzo zależało mi na spotkaniu z moich hiszpańskim znajomym (kolejne nastąpiłoby zapewne za kilka długich miesięcy) dlatego ostatkiem sił wstałam z kanapy i wyszłam z mieszkania. Oczywiście ostatecznie i tak wylądowaliśmy u mnie na kanapie, gdzie siedzieliśmy i zajadaliśmy się pizzą do późnych godzin nocnych (albo wczesnych porannych – jak kto woli). Następnego dnia musiałam wstać rano, by na 8.00 zdążyć do pierwszego sklepu, który obsługiwałam jako merchandiser Rzeszów. Łatwo sobie wyobrazić w jakim stanie byłam przez cały dzień: niwyspanie, drinki i niezdrowe jedzenie wrzucone w siebie w nocy sprawiło, że tamten wtorek na długo odstraszył mnie od jakichkolwiek spotkań ze znajomymi.

Gdy opowiadam którejś z nowo poznanych znajomych, że w swojej pracy mam nieustanny kontakt z duża liczbą pięknych, skórzanych i bardzo drogich butów, które jako merchandiser muszę idealnie ułożyć i wyeksponować w sposób, który odda ich całe piękno i zachęci do zakupu, większość koleżanek rozdziawia usta ze zdziwienia i natychmiast zaczyna okazywać mi większe względy.

21Nie wiem czy na wszystkie kobiety buty wpływają w tak widoczny sposób, czy jedynie ja spotykam takie przedstawicielki płci pięknej, które dla pary butów za 1000 zł umówiłyby się nawet z najbrzydszym i najmniej przyjemnym facetem. Oczywiście nie mówię, że ja jestem mało atrakcyjny, jednak zauważyłem, że gdy wspominam o swojej pracy, moja atrakcyjność w oczach kobiet wyraźnie wzrasta. Co z tego, że jako merchandiser Gdańsk zajmuję się jedynie opieką nad butami, a nie rozdaję drogich butów na prawo i lewo – kobietom to nie przeszkadza, bo w głowie zdążyły już sobie wykreować pewien sposób patrzenia na mnie i na moją pracę. Podejrzewam, że część koleżanek na jedną noc lub na kilka nocy z rzędu patrząc na mnie widzi zamiast mojej twarzy piękną szpilkę od Jimmiego Choo.

W swoim życiu spotkałem zaledwie parę kobiet, które informację o mojej pracy przyjęły ze stoickim spokojem. Z tymi kobietami związałem się na kila długich miesięcy, jedna nawet została moją żoną. Niestety, los chciał, że nasze drogi z czasem się rozeszły, chociaż nadal utrzymujemy ze sobą całkiem niezły kontakt.