Różne warunki

Pod swoimi skrzydłami mam 19 sklepów, w których sprzedawane są produkty wytwarzane przez zatrudniającą mnie firmę. Jako idealny pracownik zatrudniony na stanowisku merchandisera mam obowiązek regularnie odwiedzać wszystkie punkty sprzedażowe i zajmować się kontrolowaniem ekspozycji produktów, ich zapasami i reklamacjami.

12Na 19 sklepów, które regularnie odwiedzam, zaledwie parę stanowi przyjemne placówki, do których lubię zaglądać. Wydawałoby się, że jako merchandiser nie powinno mnie obchodzić gdzie jadę, z kim się spotykam i jakim sklepem się zajmuję, jednak prawda jest taka, że do jednych sklepów lubię jeździć bardziej, do innych mniej. Najmniej sympatyczny wydaje mi się punkt sprzedażowy znajdujący się w południowej części Szczecina. Okolica, w której znajduje się sklep jest dość przyjemna, jednak sama placówka do przyjemnych już nie należy. Wnętrze jest takie sobie , pracownicy również nie należą do najsympatyczniejszych i najbardziej życzliwych. Gdy odwiedzam ten sklep, wszyscy patrzą na mnie jak na jakiegoś intruza, który ingeruje w działanie całej placówki. Ekspedienci i sprzedawcy wychodzą z założenia, że sami mogliby się zająć wystawami produktów, sami zmienić ceny i złożyć zamówienie.

W innych punktach sprzedażowych moja wizyta przyjmowana jest z dużą serdecznością. W niektórych sklepach mam nawet kilku znajomych, z którymi od czasu do czasu udaje mi się porozmawiać, merchandiser Szczecin. W tych sklepach pracownicy cieszą się, że zjawił się ktoś, kto zajmie się porządkiem przynajmniej na jednej sklepowej półce. Oni i tak mają dość zajęć związanych z innymi produktami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *